Refleksja

Refleksja

Przejście Dookoła Kotliny Jeleniogórskiej im Daniela Ważyńskiego i Mateusza Hryncewicza 2018 – krótka refleksja

Z tego miejsca chciałbym pogratulować wszystkim 765 osobom, które pomiędzy 14 a 16 września 2018 walczyły dzielnie z górami otaczającymi Kotlinę Jeleniogórską. Jesteście wspaniali i dzięki Wam nasze imprezy z roku na rok są lepsze, barwniejsze i ciekawsze, a turystyka piesza i wędrówki górskie coraz popularniejsze, ale i także bezpieczniejsze.

Jednak mamy też jako organizatorzy kilka gorzkich słów, gdyż zdarzały się na trasie sytuacje, które musimy napiętnować…

Przejście Dookoła Kotliny, podobnie jak Połowa Przejścia, jak dobrze wiecie, są imprezami po pierwsze pozbawionymi rywalizacji – walczycie tylko i wyłącznie sami z sobą. Po drugie są to imprezy w których jedną z głównych idei jest samodzielne pokonanie trasy, zarówno nawigacyjnie, jak i logistycznie. Oznacza to, że wszystko co wykonujecie przez czas uczestnictwa w naszych imprezach, powinniście wykonywać samodzielnie. Taka była idea od samego początku, tak wyglądały też pierwsze edycje, w których sam osobiście, jeszcze ze świętej pamięci Danielem Ważyńskim uczestniczyłem. Nie mieliśmy na trasie punktów kontrolnych, żywieniowych itp. Wszystko co uznaliśmy, że będzie nam w wędrówce potrzebne nieśliśmy na własnym garbie. Jeśli któryś z nas chciał więcej jedzenia – zabierał je ze sobą lub „zdobywał” na trasie. Jeśli plan zakładał zmianę obuwia – druga para butów wędrowała całą trasę w plecaku. Cała nawigacja zaś odbywała się z wykorzystaniem tylko i wyłącznie mapy, (osobna mapa dla każdego pasma górskiego!) ze świadomą rezygnacją chociażby ze śladów GPS. Takie czyste, być może konserwatywne i staroświeckie podejście do gór i turystyki chcielibyśmy nadal kultywować, a na pewno zminimalizować wpływ pomocy z zewnątrz do minimum.

Niestety z roku na rok dochodzi do co raz większej ilości sytuacji, gdzie te idee zostają łamane. Dotyczy to pojedynczych osób i wiemy o tym, że większość z Was przechodzi trasę w naszym rozumieniu „czysto”. Jednak zarówno my sami, jako organizatorzy jak i inni Uczestnicy zauważają i zaczynają głośno mówić, o niechcianych zachowaniach mających miejsce w trakcie Przejścia czy Połowy.

Kieruje teraz te słowa do tych, którzy łamią nasze ideologiczne przesłanki, a także w znacznym stopniu regulamin imprezy:

Wiemy, widzimy i słyszymy o tym, że:

  • korzystacie ze wsparcia z zewnątrz w postaci dostarczania Wam na trasie zmiennego obuwia, czy odzieży, a także z dostarczania posiłków;
  • wykorzystujecie zabronione środki transportu w celu pokonanie niektórych odcinków na trasie (czytaj: jesteście podwożeni);
  • świadomie omijacie ważne odcinki na trasie (koronnym przykładem jest szczyt Śnieżki), a także świadomie omijacie nasze punkty kontrolne (tu za przykład podam PK13 w Jakuszycach i wędrowanie Dolnym a nie Górnym Duktem Końskiej Jamy);
  • świadomie wędrujecie zabronionymi odcinkami trasy w celu ułatwienia sobie nawigacyjnie oraz terenowo (jako przykład wędrowanie wzdłuż Drogi Krajowej nr 3 na odcinku Goduszyn – Wojcieszyce w celu ominiecia szczytu Komorzycy) – łamiąc tym samym zasady bezpieczeństwa;
  • oraz wiele innych, drobniejszych uhybień.

Z tego miejsca więc apelujemy do Was – wasze zachowania nie dają Wam nic, poza pozostawionym niesmakiem i nieczystym sumieniem. Nie zyskujecie absolutnie nic w odniesieniu do samego Przejścia czy Połowy, natomiast tracicie wiele w oczach innych Uczestników oraz nas – organizatorów. W przypadku zaś łamania postanowień regulaminu i zasad bezpieczeństwa, skłaniacie nas do podjęcia kroków mających na celu kategoryczną eliminację takich zachowań. Nie stosowaliśmy do tej pory prawa do dyskwalifikacji uczestnika, teraz zaś silnie tę sprawę rozważamy i w przyszłym roku na pewno podejmiemy zdecydowane działania dążące do wykluczenia tego typu sytuacji.

Na koniec prosiłbym, żeby te gorzkie słowa, nie zmąciły pozytywnego wrażenia jakie my – organizatorzy mamy od 15 lat w związku z naszą imprezą. Fantastyczne grono uczestników, znakomita większość z Was na pewno może spać spokojnie i nie ma żadnych zalegających na sercu obciążeń i Wam jeszcze raz serdecznie dziękujemy i gratulujemy. Zaś te kilka, może kilkanaście osób, które świadomie łamią podstawowe zasady Przejścia – zastanówcie się, czy warto…

Prezes Fundacji Przejście Kotliny

Maciej Koziński

Skip to content