Nocne i dzienne wędrowanie..
…czyli oferta schronisk (gdzie się zatrzymać, przebrać, napić i coś zjeść).
Po pierwszych 20-30 minutach mało kto zauważy schr. Kamieńczyk (będzie gdzieś po Waszej prawej). Lekko pochyleni, z rozpiętą odzieżą wierzchnią i przyśpieszonym biciu serca (to z emocji) pójdziecie dalej. Przed Wami schr. Na Hali Szrenickiej – będzie czynne do 22.00 lub dłużej, w zależności od zapotrzebowania. Można wejść, skorzystać z bufetu, toalety, przebrać się i dalej. Kolejny punkt – schr. Odrodzenie, które oferuje darmową herbatkę dla uczestników Przejścia. Poza tym do dyspozycji bufet z, podobno legendarnym już, barszczykiem. Idąc dalej, przed atakiem szczytowym, dobrym i sprawdzonym miejscem będzie Dom Śląski. Tam ekipa czekać będzie jak co roku z herbatką oraz ofertą ciepłych dań i zimnych napojów;) Schodząc legalnie z Kowarskiego Grzbietu (przez Czechy zakaz pod karą dyskwalifikacj i- sędziowie lotni w krzakach!) dochodzimy do schr. Na Przełęczy Okraj. Tutaj nowy ajent wie już wszystko, zrobi dla Was herbatkę, zaoferuje coś do zjedzenia i wypicia. Można będzie skorzystać z salki by się przebrać, użyć cudokremu, czy co kto woli..
Przez Rudawy dłuuugo nic, lecz na zejściu z Różanki (już w Kaczawach) czekamy tradycyjnie z makaronem!!! – od firmy!
Ostatnim punktem będzie Wysoki Kamień, czynny dzień – noc – dzień. Wejdźcie, miejsce na rest idealne, przed ostatnimi godzinami marszu/biegu?? (po 17.00 w niedzielę trzeba już będzie biegiem do mety by wyrobić się w czasie)
W punkcie start-meta oczywiście Szałas Żywca – zawsze chętnie i miło goszcząc nas u siebie. Bogata oferta gastronomiczna, sprawdzone i polecane przez nas miejsce!!!
W ofertę sklepów i lotosów przy DK 30 nawet się nie zagłębiam, bo i tak wiecie więcej w tym zakresie..
Pamiętajcie proszę, by w/w miejsca pozostawić po sobie posprzątane.